Czytaj

13.10.2022

#meettheteam – Wywiad z Piotrem Śliwką.

Niespełna 2 tygodnie temu do naszej drużyny dołączył młody, utalentowany przyjmujący Piotr Śliwka. Jego nieobecność na początku sezonu ligowego spowodowana była udziałem  w Mistrzostwach Europy U20, z których wrócił ze srebrnym medalem na szyi. Po krótkiej aklimatyzacji w Bydgoszczy z Piotrem Śliwką rozmawiała Julia Rogowska.

 

JR- Na początku gratuluję tytułu Wicemistrza Europy U20. Masz już w swojej kolekcji kilka medali na szczeblu Mistrzostw Europy i Świata, ale ten ostatni  srebrny krążek, to był Twój pierwszy medal w juniorach. Emocje są takie same, czy medal w juniorach smakuje inaczej niż ten w kadetach?

PŚ – Dziękuję. Nie, emocje są takie same, oczywiście pozytywne. Pojechaliśmy tam z nastawieniem, że może być różnie. Nie nastawialiśmy się na zwycięstwo. Pojechaliśmy tam po prostu, aby zagrać jak najlepiej. Po przegranej w  fazie grupie z Włochami mieliśmy wrażenie, że rywale są naprawdę mocni i ciężko będzie z nimi wygrać. Kiedy ponownie trafiliśmy na nich w finale, który źle się dla nas zaczął, także czuliśmy ich presję. Po przegranych pierwszych dwóch setach pojawiło się nawet zwątpienie czy możemy wygrać. Jednak pokazaliśmy nasz charakter i następne dwa sety wygraliśmy. Wówczas pojawiła się ogromna nadzieja, że możemy zdobyć to złoto. Dlatego jesteśmy trochę zawiedzeni, że nie zdobyliśmy Mistrzostwa Europy, chociaż było one w zasięgu.

 

Czy przed turniejem liczyliście na to, że wrócicie z medalem na szyi?

Tak, mieliśmy taki cel, że wrócimy z mistrzostw z medalem. Nie celowaliśmy jednak w żaden kolor.

 

A jak oceniłbyś te mistrzostwa pod względem swojej formy?

Myślę, że dobrze się zaprezentowałem na tych mistrzostwach. Uważam, że byłem w dobrej formie, zresztą wszyscy byliśmy dobrze przygotowani.

 

Opowiedz trochę o przygotowaniach do mistrzostw, o kadrze. Jak to wygląda?

To trudny czas. Wygląda to tak, że całe wakacje praktycznie spędzamy z chłopakami w hali. Nie możemy sobie wyjść ze znajomymi,  nie mamy też za dużo czasu dla siebie.  Między zgrupowaniami kadry mamy trzy dni wolnego, żeby przyjechać, przebrać ciuchy i wrócić. No i cały czas trenujemy. Całe wakacje to trening, trening i ciężka siłownia.

 

Przejdźmy teraz  do sezonu ligowego. Co spowodowało, że wybrałeś właśnie drużynę BKS Visła Proline Bydgoszcz jako Twój pierwszy klub w karierze seniorskiej?

Była to najlepsza propozycja, jaką otrzymałem. Przekonało mnie to, że trenerem jest Michal Masny, którego zawsze oglądałem w telewizji. Później mogłem się z nim zmierzyć i stanąć naprzeciwko, po drugiej stronie siatki, kiedy grałem w Spale. Zawsze gdzieś go oglądałem i zawsze był dla mnie dużym autorytetem siatkarskim.

 

Właśnie o trenera Masnego chciałam zapytać. Jak wygląda  Wasza współpraca na pierwszych treningach w Bydgoszczy?

Nie współpracujemy jeszcze zbyt długo, ale bardzo mi się podoba to, że trener Masny podchodzi do mnie indywidualnie. Dostaję wiele wskazówek, więc jak na razie, tę współpracę oceniam bardzo na plus.

 

A jaka atmosfera panuje w drużynie? Zdążyłeś się już zaaklimatyzować?

Nie jestem w drużynie zbyt długo, ale już na starcie widać, że atmosfera w drużynie jest naprawdę fajna. Niektórzy chłopacy znają się już dobrze, bo grają tu parę lat. To oni nadają główny ton , a my próbujemy się dostosować.

 

Udało Ci się trochę poznać Bydgoszcz, czy jeszcze nie miałeś czasu?

Nie, jeszcze nie miałem czasu. Jak na razie w Bydgoszczy pozwiedzałem tylko drogę z domu na halę (śmiech).

 

Za Tobą debiut w barwach BKS Visły. Jak pierwsze wrażenia po meczu w Siedlcach?

Dobre wrażenia. Dobrze grało mi się z chłopakami i naprawdę czuję wsparcie. Pod tym kątem jest super.

 

Może przejdźmy teraz do takich bardziej ogólnych pytań. Kim się inspirujesz, kto jest dla Ciebie sportowym idolem?

Czy się kimś inspiruje?… Staram się raczej wymyślać swój styl i jakieś własne pomysły wprowadzać do gry. Jeżeli chodzi o mojego siatkarskiego idola, to jest nim Michał Ruciak. Podziwiam go za to, że w czasach kiedy grał w kadrze, wchodził na zagrywkę i znając swoją rolę w drużynie, robił dokładnie to, co do niego należało i to najlepiej jak potrafił.

 

Co zdecydowało o tym, że grasz na pozycji przyjmującego?

Na początku próbowałem grać na rozegraniu w moim młodzieżowym klubie. Wyszło jednak tak, że zdobywanie punktów okazało się dla mnie ciekawsze (śmiech).

 

W takim razie, dlaczego nie atakujący?

Od dziecka ćwiczyłem z bratem, więc przyjęcie przyszło mi w miarę naturalnie. Szkoda było zmarnować taką umiejętność.

 

Jakie masz cele na ten sezon z drużyną?

Myślę, że jest to na pewno miejsce w play-offach. To jest taki nasz cel minimum. Co będzie dalej – zobaczymy.

 

A jakie jest Twoje największe sportowe marzenie?

Moim największym marzeniem jest zagrać w kadrze seniorskiej. Na razie o żadnych medalach nie myślę.

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb klientów. Zmiany ustawień dotyczących plików cookie można dokonać w dowolnej chwili modyfikując ustawienia przeglądarki. Korzystanie z tej strony bez zmian ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.

Rozumiem
© 2021 BKS VISŁA BYDGOSZCZ. WYKONANIE: