Czytaj

19.02.2023

Wywiad z Michałem Szczechowiczem.

Skończył logistykę i ma tytuł inżyniera. Poza grą w BKS Visła Proline Bydgoszcz zajmuje się promowaniem siatkówki plażowej i jest współwłaścicielem największego portalu o siatkówce plażowej w Polsce. Mowa oczywiście o naszym rozgrywającym Michale Szczechowiczu. O siatkówce, zainteresowaniach i o tym, co Michał lubi w Bydgoszczy, rozmawiała z nim Julia Rogowska.

JR: Za nami pierwsza runda Tauron 1. Ligi. Jak oceniasz swoją formę w tym sezonie?

MS: Przede wszystkim jestem zadowolony z tego, że miałem okazję zagrać w dużej ilości meczów. Moim głównym założeniem przed sezonem było, przede wszystkim, skupienie się na jakościowym treningu i wyciągnięcie jak najwięcej z każdej kolejnej jednostki pod okiem tak dobrej kadry trenerskiej. Każda okazja na zaprezentowanie się na boisku to dla mnie ogromna radość, tym bardziej początek sezonu oceniam na plus. Postawa całej drużyny cieszy oko, podobnie zresztą jak nasza pozycja z tabeli.

Spodziewałeś się takich wyników przed sezonem?

Zdecydowanie nie i myślę, że nikt z ekipy nie mierzył tak wysoko. Oczywiście nie można do tego podchodzić zbyt ochoczo i budować teraz wielkiej presji na kolejne spotkania z racji dotychczasowych wyników. Druga runda pokaże to, co każdy zespół ma do zaoferowania. Sytuacja w tabeli jeszcze może się zmienić, więc najważniejsze jest to, żeby kontynuować dobry trening i szlifować formę całej drużyny.

Wspomniałeś o kadrze trenerskiej, czy to jest rzecz, która skłoniła Cię, żeby wrócić do Bydgoszczy?

Propozycję od trenera potraktowałem jako wyróżnienie i cieszę się, że późniejsze negocjacje pozwoliły mi znaleźć się w Bydgoszczy. Kiedy dowiedziałem się, kto obejmie to stanowisko, uznałem to za wartość dodaną.

Jaka atmosfera panuje w drużynie?

Jestem wdzięczny chłopakom za to, jak mnie przyjęli tutaj od samego początku. Myślę, że dowieziemy taką pozytywną atmosferę do samego końca.

Co lubisz w Bydgoszczy jako w mieście?

Mam dużo wspomnień z Bydgoszczy, przede wszystkim z czasów liceum. Uważam, że Bydgoszcz jest troszkę niedoceniana i mimo tego, co się o niej mówi, ma ona sporo zalet. Podoba mi się to miasto i dobrze się w nim czuję. Mam tutaj wielu znajomych, co również było ważnym powodem, dla którego rozważałem powrót do Bydgoszczy. Staram się często z nimi spotykać, by mieć okazję oderwać się trochę od tego siatkarskiego świata.

Mówisz o oderwaniu od tego świata, a ja następne pytanie mam o siatkówkę znowu. Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?

Gdzieś ten sport zawsze się przejawiał w mojej rodzinie. Rodzice starali się aktywizować mojego brata i mnie. Zachęcali nas do różnych aktywności. W trzeciej klasie szkoły podstawowej  nadarzyła się okazja, żeby spróbować siatkówki. Mój tata wraz z innymi trenerami otworzyli  akademię, w której prowadzili zajęcia dla dzieciaków z podstawówki. Postanowiłem też tego spróbować. Przyszły pierwsze wyniki, zwycięstwa w mniejszych turniejach i poczułem, że jestem w tym dobry. Właśnie to mnie przyciągnęło do siatkówki na dłużej.

A od początku grałeś na rozegraniu?

Nie, zaczynałem w mini siatkówce, gdzie jeszcze nie ma podziału na pozycje. Później grałem chwilkę na przyjęciu. Tak naprawdę zmieniałem pozycję dosyć często. Dopiero w okolicach kadeta wyklarowała się ta pozycja rozgrywającego.

A na której pozycji czujesz się najlepiej?

Myślę, że na rozegraniu.

Wiem też, że grasz w siatkówkę plażową. Bardzo się ona różni od tej na hali?

Różni się, jeśli chodzi o aspekty techniczne, elementy taktyki, czy też samej gry. Nie są to jednak różnice, które sprawiają, że traktowałbym te dyscypliny jako całkowicie odmienne i niepowiązane ze sobą w żaden sposób. W środowisku zawodników i trenerów plażówka jest często pomijana w procesie szkolenia, przede wszystkim w młodzieżówce. Myślę, że gdyby wszystkie kluby miały chęci, możliwości i wiedzę do łączenia obu tych dyscyplin, spędzając sezon jesienno-zimowy na hali, a letni na plaży, to byłaby to świetna sprawa

Lepiej czujesz na plaży czy na hali?

Trudno powiedzieć. Na pewno więcej trenuje na hali i to robi największą różnicę.

Z którą siatkówką wiążesz swoją przyszłość? Widzisz Siebie grającego zarówno cały czas na hali i na plaży? Czy wolisz na przykład grać na halach?

Jeśli chodzi o plażówkę, to nie gram w nią już tak dużo jak kiedyś. Zajmuję się bardziej stroną organizacyjną czy popularyzatorską samej dyscypliny i zapewnianiem jakościowych produktów z nią związanych. Myślę, że w przyszłości idealną sprawą byłoby to połączyć – grać na hali jeszcze przez parę lat i jednocześnie rozwijać gałęzie przedsiębiorcze tych działań, w które jestem zaangażowany.

No właśnie, opowiedz trochę więcej o tym, bo Ty prowadzisz portal związany właśnie z siatkówką plażową i też dużo innych rzeczy robisz w tej dziedzinie. Jak to się u Ciebie zaczęło i jak to teraz przebiega?

Zaczęło się od tego, że mój brat założył własną akademię siatkówki plażowej w Poznaniu, a ja po czasie do niego dołączyłem. Obecnie jako Proskos zajmujemy się przede wszystkim szkoleniem amatorów i pół profesjonalistów, organizacją turniejów siatkówki plażowej (w tym również największego turnieju w kraju – Obłędna Plaża, który odbywa się w moim rodzinnym mieście – Zbąszyniu, oraz Pucharu Świata w Malborku [2019]), czy organizacją plażowych obozów siatkarskich, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niedawno ruszyliśmy też z nowym projektem Szkoły Trenerów Plażówki, który ma na celu podniesienie kompetencji polskich szkoleniowców właśnie z zakresu plażowej odmiany siatkówki – to trochę w odpowiedzi na to, co wspomniałem wcześniej, o połączeniu hali i plaży w klubach. W międzyczasie staliśmy się właścicielami portalu Napiachu.pl, który jest największym portalem o siatkówce plażowej w tej części Europy. Mamy też swój obiekt, swoje boiska z beach barem w Poznaniu – Piach i Podróże. Jak widzisz staramy się objąć dość kompleksowo całe te działania „okołoplażowe”.

Zmieniając trochę temat, chciałabym zapytać, kto jest Twoim siatkarskim idolem? Kto jest dla Ciebie inspiracją?

Myślę, że środowisko siatkarskie nie jest dobrym miejscem na szukanie autorytetów.

Odejdźmy już od siatkówki w takim razie. Jakie studia skończyłeś?

Skończyłem logistykę, jestem inżynierem. Studia skończyłem na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach.

Jak wspominasz czasy studenckie?

Miałem okazję być w troszkę innym środowisku, czyli właśnie w świecie studenckim, co zdecydowanie poszerzyło moje horyzonty. Poznałem tam mega dużo osób, z którymi dotąd mam świetny kontakt. Bardzo doceniam te relacje i tamten czas, mimo że połączenie tego z siatkówką było wymagające, chyba zbyt wymagające. Tam też i wcześniej po drodze wydarzyło się parę nieprzyjemnych zbiegów okoliczności, przez które właściwie wylądowałem na Śląsku i podjąłem studia właśnie tam. Postrzegam ten czas dwojako, jednak z perspektywy czasu, widzę, że to, co zyskałem w tamtym okresie, jest dla mnie cenne.

A studia bardzo Ci pomagają teraz w pracy?

Myślę, że nie były niezbędne, żebym mógł robić to, co robię teraz.

Tak myślałam. Chcę przejść to Twojego TikToka, bo widziałam Twoje filmiki. Robisz to  bardziej dla zabawy, czy łączy się z tym przyszłość?

Nie, nie. Wypuściłem aż dwa filmiki i były one czystym testem, żeby sprawdzić, jak działa ta platforma pod kątem bardziej działań związanych z siatkówką plażową. Był to czysty test, żeby zobaczyć, jak to działa.

Czyli nie będziesz TikTokerem?

Było to dość proste i przyjemne w montażu. Dało też całkiem niezłe zasięgi, więc być może wrócę do tego. Ogólnie uważam, że social media powinienem troszkę rozwinąć, więc nie zamykam sobie tej drogi, nawet TikTokowej.

Lubisz takie działania w social mediach, czy bardziej traktujesz to tak, że musisz to zrobić?

Nie lubię, natomiast uważam, że jest to niezbędne. Mówię niezbędne, chociaż jakbyś zobaczyła mojego TikToka czy Instagrama to tam się za dużo nie dzieje, ale wiem, że jest to potrzebne. Każdy sportowiec powinien dbać o swoją wartość marketingową samodzielnie. Social media są łatwym sposobem, żeby tę wartość zwiększyć. Dlaczego miałbym z tego nie skorzystać.

Co lubisz robić w wolnym czasie?

Staram się jakoś produktywnie spędzić ten czas. Od słuchania podcastów i audiobooków, po zgłębianie jakiejś dziedziny, którą akurat potrzebuję czy do pracy, czy dla samego siebie, co akurat mnie zainteresowała. Lubię uczyć się nowych rzeczy. O ile pozwalają mi na to siły fizyczne i psychiczne, staram się zająć czymś bardziej angażującym. Natomiast jeśli już wyczerpię baterię na tyle, że zależy mi tylko na odpoczynku, no to wygrywa TikTok, Youtube i sen. Nie walczę z tym, poddaję się. No i spotkania ze znajomymi, to jest nieodłączny element mojego odpoczynku. Gdzieś tam wiem, że muszę czasami spotkać się z innym gronem osób, żeby odpocząć. Zawsze czuję się dużo lepiej, kiedy gdzieś wyjdę i pośmieję się z trochę innych tematów niż siatkarskie.

Jesteś w stanie polecić jakieś podcasty, które jakoś na Ciebie wpłynęły, na Twój rozwój?

Może nie powiedziałbym, że wpłynęły. Zazwyczaj słucham tego, co akurat mnie zainteresuje. Z najczęstszych, to raczej są to podcasty lifestylowe, albo bardziej przedsiębiorcze lub technologiczne. Niedawno wpadłem na Przemek Górczyk Podcast, bardzo fajny. Najwięcej słucham Przygód Przedsiębiorców, prowadzą go panowie z Bydgoszczy, więc tak lokalnie. Dział Zagraniczny, albo Praktyczna Strona Treningu też sprawdzam. Lubię też słuchać Wojewódzki Kędzierski. Kiedyś słuchałem dużo Newonce’a, teraz już mniej, bo schowali się za paywallem. No i wszystkie produkcje z Kanału Sportowego też staram się sprawdzać, może nie są to podcasty, ale jest to jakiś dłuższy format audio.

Kto by się tego spodziewał. Teraz mam serie krótkich pytań, nazywamy je „szybkie pytania”. Gdybym nie był siatkarzem, byłbym…

Myślę, że albo zupełnie zrezygnowałbym ze sportu i zajął się jakąś działką naukową lub bardziej przedsiębiorczymi, ewentualnie technologicznymi tematami. Jeśli chciałbym zostać przy sporcie, to myślę, że poszedłbym w sporty indywidualne, może w lekkoatletykę. W tym byłem zazwyczaj dobry, więc może w tym kierunku.

Z presją radzę sobie, dzięki…

Nie radzę sobie.

Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam.

Z presją radzę sobie na pewno dzięki zdobytemu jak dotychczas doświadczeniu. Wiele sytuacji już przerobiłem. Najczęściej pomaga mi rozmowa z bliskimi. Myślę, że tak. Chociaż moi bliscy by się nie zgodzili z tym, bo uważają, że mało z nimi rozmawiam.

Najważniejsze, że Ty tak czujesz. Wolisz mecze u siebie czy na wyjeździe?

U siebie.

Wolisz trening czy siłownię?

Siłownię.

I ostatnie pytanie, jaką radę dałbyś młodszemu sobie?

Nie no, jakbym był młodszy, to bym nie przyjął rady od takiego gościa jak ja.

To jest Twoja ostateczna odpowiedź?

Może powiedziałbym tak: żebym robił rzeczy po swojemu, tak jak to robiłem. I żebym trochę bardziej ufał temu procesowi.

Z Michałem Szczechowiczem rozmawiała Julia Rogowska.

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb klientów. Zmiany ustawień dotyczących plików cookie można dokonać w dowolnej chwili modyfikując ustawienia przeglądarki. Korzystanie z tej strony bez zmian ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.

Rozumiem
© 2021 BKS VISŁA BYDGOSZCZ. WYKONANIE: