BKS Bydgoszcz przegrał ze Stalą Nysa 2:3 (13:25, 20:25, 30:28, 25:19, 11:15) w meczu 9. kolejki PLS 1. Ligi. Drużyny podzieliły się punktami. W tie-breaku więcej zimnej krwi zachowali goście. MVP tego starcia został wybrany Max Schulz.
Stal Nysa jest spadkowiczem z PlusLigi i jak na razie w 1. Lidze radzi sobie bardzo dobrze. Po ośmiu rozegranych meczach ma na koncie same wygrane, 21 punktów i 2. miejsce w tabeli. Bydgoszczanie do sobotnich zmagań podejdą po przegranej z CUK Aniołami Toruń 0:3. W derbach mieli przede wszystkim problemy z odbiorem zagrywek, przez co przeciwnik zdobył aż łatwych łatwych punktów. Rywal lepiej pokazał się też w ataku.
W pierwszej partii spotkania gospodarze nie mieli zbyt wielu argumentów, aby nawiązać równorzędną walkę z przeciwnikiem. Od początku bardzo dobrze serwował Patryk Szczurek 5:2. Bydgoszczanie popełniali wiele prostych błędów 2:9. Siatkarze z Nysy w tym fragmencie meczu dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Małym nakładem sił wygrali 25:13, a ostatni punkt dla swojego zespołu zdobył Dimitrios Mouchlias.
Zawodnicy Stali poszli za ciosem. W kolejnym secie szybko wypracowali kilkupunktowe prowadzenie 6:2. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Dominik Depowski. BKS do walki próbował poderwać Mateusz Siwicki 7:10. Jednak w dalszej części to podopieczni Marka Lebedewa dyktowali rytm gry 17:11. Pewnie wygrali tę partię 25:20.
Pierwsze akcje trzeciego seta były równe 4:4. BKS jednak miał problemy, żeby ustabilizować przyjęcie 4:8. Z kolei w ataku bardzo dobrze spisywał się Max Schulz 14:9. Bydgoszczanie walczyli do końca. W końcówce seta dzięki dobrej obronie w polu i skutecznym kontratakom zmniejszyli dystans do jednego oczka 21:22. Ostatnie akcje były emocjonujące. Siatkarze z Bydgoszczy doprowadzili do gry na przewagi 24:24. Więcej zimnej krwi zachowali gospodarze 30:28. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Siwicki, a chwilę później Sebastian Lisicki.
W secie numer cztery pierwsze akcje drużyny grały punkt za punkt 4:4. Następnie na kilka oczek odskoczyli nysanie 7:5. Siatkarze znad Brdy odrobili straty 9:9. W połowie partii ponownie na prowadzenie wysunęli się goście 16:11. Wydawało się, że Stal pewnie zmierza po wygraną. Nic bardziej mylnego. Bardzo dobrze zaczął zagrywać Błażej Bień 17:17. Od tego moemntu gra się wyrównała. W ostatnich akcjach chłodną głowę zachowali bydgoszczanie. Tę partię skutecznym atakiem zakończył Lisicki 25:19.
Tie-breaka od serii bardzo dobrych zagrywek rozpoczął Bartłomiej Mordyl 3:0. Przed zamianą stron Stal utrzymała dwupunktowe prowadzenie 8:7. Po wznowieniu gry przyjezdni kontrolowali sytuację na parkiecie. Mecz zakończył błąd w ataku Dominik Rakowski 11:15.
Pkt za pkt: https://www.pls1liga.pl/games/action/show/id/1104234.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.pls1liga.pl/games/action/show/id/1104234.html#stats