Późnym czwartkowym wieczorem w bydgoskiej hali odbył się mecz pomiędzy naszą drużyną a KKS Mickiewicz Kluczbork. Zaledwie po trzech, niewymagających dużych pokładów energii partiach, mogliśmy cieszyć się z wygranej.
Mecz rozpoczął się od walki punkt za punkt 2:2. Sytuacja szybko się jednak zmieniła i wyszliśmy na niewielką przewagę. Po podwójnym
bloku w wykonaniu pary Barrera-Miniak prowadziliśmy 6:3. Po świetnych zagrywkach Adama Miniaka uciekliśmy nawet na 5 punktów 10:5. Nasi zawodnicy popisywali się skutecznością na siatce, a przeciwnik nie mógł znaleźć recepty na ich grę. Świetny atak ze środka Macieja Krysiaka dał nam kolejne cenne “oczko” 16:9 i zmotywował szkoleniowca gości do wezwania swoich podopiecznych na krótką
rozmowę. Nie przyniosło to oczekiwanych skutków i po przerwie kontynuowaliśmy dobrą passę. Po ataku z lewego skrzydła Macieja
Krysiaka na naszym koncie widniał stan 19:12. Końcówka partii niemało nas zaskoczyła, bowiem przeciwnik odrobił większość
strat, dzięki mocnym zagrywkom i efektownym atakom. Na szczęście ostatnie słowo należało do Adama Miniaka, który zakończył prwnierową odsłonę atakiem ze środka 25:23.
Drugi set ponownie rozpoczął się od wyrównanej gry 4:4 i ponownie w szybkim tempie zaczęliśmy podskakiwać rywalowi. Po nieporozumieniu w szeregach siatkarzy z Kluczborka prowadziliśmy 7:5, a chwilę później po asie serwisowym Adama Miniaka mieliśmy już 4 “oczka” zapasu 9:5. Nasi zawodnicy nie zwalniali tempa i mimo starań przeciwnika, zapisywali na swoim koncie kolejne punkty.
Zaniepokojony trener ekipy z Kluczborka poprosił o chwilę przerwy przystanie 12:5 dla bydgoszczan. Bezpośrednio po wznowieniu gry zepsuliśmy zagrywkę i pozwoliliśmy gościom odrobić część strat, nie broniąc ich ataków 15:10. W końcówce partii znów nabraliśmy wiatru w żagle. Podwójny blok naszych zawodników i na tablicy wyników pojawiło się 22:14 dla nas.
Set zakończył Adrian Kacperkiewicz 25:16.
W trzeciej odsłonie znów początkowo widzieliśmy walkę praktycznie punkt za punkt, ale szybko zaczęliśmy wychodzić przed szereg. Wszystko za sprawą Adriana Kacperkiewicza, który najpierw popisał się skutecznym atakiem ze skrzydła, a chwilę później dopisał do puli dwa asy serwisowe 7:4. Przyjezdni nie mogli poradzić sobie z mocnymi zagrywką i Kacperkiewicza oraz kontami pozostałych zawodników,
co przekładało się na korzystny dla nas wynik. Potrójny blok naszej drużyny i prowadziliśmy 11:6. Przyjezdni wykorzystali moment naszego przestoju i udało im się odrobić straty 14:14. Zapowiadała się emocjonująca końcówka partii. Goście nie chcieli wypuścić z rąk odpracowanych punktów, a my nie potrafiliśmy im ich odebrać 19:17. Na szczęście w decydujący momencie spotkania zachowaliśmy zimna krew i ostatecznie zwyciężyliśmy po ataku Adriana Kacperkiewicza 25:22.
MVP:
Grzegorz Jacznik
BKS Visła Proline Bydgoszcz - KKS Mickiewicz Kluczbork 3:0 (25:23, 25:16, 25:22)
BKS Visła Proline Bydgoszcz: Kacperkiewicz,
Krysiak, Barrera, Miniak, Kaźmierczak, Jacznik, Dzierżyński (libero) oraz
Szarek
KKS Mickiewicz Kluczbork: Kozłowski,
Kuźmiczonek, Górski, Olczyk, Linda, Pasiński, Łysiak (libero) oraz Jaskuła
(libero), Mucha, Janus, Mielczarek, Gryc
Przygotowała:
Agnieszka Piasecka