Ćwierćfinał play off: 1:1

  • Home
  • chevron_right
  • Ćwierćfinał play off: 1:1
Ćwierćfinał play off: 1:1
event_note 14 kwietnia 2025

Dzisiejszy wieczór w bydgoskiej hali Łuczniczka był przepełniony siatkarskimi emocjami. Wszystko za sprawą meczu bydgoszczan z ChKS Chełm, który należał do bardzo zaciętych i bardzo długich. Pobity został nawet rekord trwania seta, bowiem w drugiej partii wygraliśmy 46:44. Całego spotkania niestety nie zapisaliśmy na swoją korzyść, ale walka o półfinał nadal trwa!

 

Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki. Po ataku z przechodzącej krótkiej Grzegorza Jacznika, a chwilę później jego asie serwisowym mieliśmy niewielkie prowadzenie 5:3. Przeciwnik deptał nam po piętach i nie pozwalał zwiększyć dystansu. Na tablicy wyników co chwilę pojawiał się remis, tak jak po autowej zagrywce chełmian 11:11. Obie ekipy grały praktycznie punkt za punkt. Blok-aut w wykonaniu Macieja Krysiaka i znów po naszej stronie było niewielkie prowadzenie 15:13. Goście nie odpuszczali i w decydującej fazie partii ponownie doprowadzili do wyrównania 20:20. W końcówce seta popełniliśmy kilka błędów w kontrze i na przerwę, o którą poprosił Michał Masny schodziliśmy ze stratą 22:24. Atak Tomasza Piotrowskiego zakończył zmagania w premierowej odsłonie 25:23.

 

W drugim secie szybko zdobyliśmy przewagę 6:2. Zaniepokojony Krzysztof Andrzejewski wezwał swoich zawodników na krótką

rozmowę, która jednak nie przyniosła oczekiwanych skutków. Atak ze skrzydła Patryka Mendel i nasze prowadzenie wzrosło do 8:4. Nasza ekipa dobrze spisywała się w elementach ofensywno-defensywnych i przyjezdni mieli problem ze znalezieniem recepty na naszą grę. Po kontrze Adama Miniaka 13:9. W końcówce seta przyjezdni próbowali zmniejszyć straty i udawało im się to 19:18. Podwojny blok chełmian i na tablicy wyników pojawił się remis 20:20. W ostatnich akcjach nawiązała się zaciętą walka, obie drużyny popisywały się skutecznymi kontrami. Ostatecznie, po bardzo ciężkiej przeprawie i ataku Macieja Krysiaka lepsi okazali się gospodarze 46:44.

 

Po raz kolejny rozpoczęliśmy set od gry punkt za punkt 3:3. Nasi zawodnicy szybko uzyskali kontrolę nad partia, dzięki efektywnym

zagrywkom, jak również atakom. Po kontrze z prawego skrzydła Juana Gabriela Barrery nasze prowadzenie wynosiło cztery “oczka” 8:4.

Goście starali się odrobić straty, jednak nie było to łatwe zadanie, bo bydgoszczanie nie zwalniali tempa. Wyrównanie stanu partii udało się dopiero po kontrze Łukasza Swodczyka 14:14. W końcówce partii nasza ekipa złapała lekki zastój, co wykorzystywali goście. Popisali się kilkoma skutecznymi akcjami na siatce i to wystarczyło do wyjścia na prowadzenie 21:17. Emocje sięgały zenitu i nawet zawodnicy

nie mogli sobie z nimi poradzić, czego skutkiem była czerwona kartka dla przyjezdnych przy stanie 22:20 dla nich. Niestety strat nie

udało już się odrobić. Po zepsutej zagrywce Łukasza Szarek drużyny zeszły na przerwę przed czwartym setem 22:25.

 

Czwarta partia rozpoczęła się od niewielkiego prowadzenia naszej ekipy 3:2. Chełmianie niesieni zwycięstwami w poprzednich setach, nie

pozwalali nam zwiększyć prowadzenia, a nawet sami wyszli przed szereg 7:6. Toczyła się wyrównana walka, pełna obron i ataków. As serwisowy Grzegorza Jacznika przechylił szalę na naszą korzyść, a atak ze środka Adama Miniaka tylko to umocnił 11:9. Obie drużyny toczyły walkę o każdą piłkę i nie brakowało przy tym zarówno skutecznych kontr, jak i błędów. Atak Tomasza Polczyka i mieliśmy dwa “oczka” na plusie 17:15. Końcówka odsłony zdecydowanie należała do naszej drużyny. Kontra Macieja Krysiaka i byliśmy już blisko wygranej 23:18. Autowa zagrywka gości przypieczętowała fakt, że o zwycięzcy meczu miał zdecydować tie-break 25:19.

 

Ostatnia odsłona, podobnie jak poprzednie od początku była równa 3:3. Żadna z drużyn nie chciała poddać się bez walki i po obu stronach siatki widoczna była gra o każdą piłkę. Atak po bloku Macieja Krysiaka 5:6, niedługo później mocny atak ze środka Tomasza Polczyka i udało się wyrównać 7:7. Zmęczenie było już mocno widoczne. Nasi zawodnicy zaczęli popełniać błędy i mieli problemy z odbiorem piłek posylanych przez chełmian. Przegrywaliśmy 8:11, co zdeterminowało szkoleniowca naszych zawodników do wzięcia przerwy. Przyniosło to oczekiwany skutek i przy zagrywkach Grzegorza Jacznika oraz efektywnych atakach pozostałych członków

drużyny, od robiliśmy część strat 10:12. Niestety nie wystarczyło to do wygrania meczu, który po nieporozumieniu w naszych szeregach wygrali goście 15:10.

 


MVP: Paweł Rusin



BKS Visła Proline Bydgoszcz - ChKS Chełm 2:3 (23:25, 46:44, 22:25, 25:19, 10:15)


BKS Visła Proline Bydgoszcz: Krysiak, Barrera, Miniak, Mendel, Kaźmierczak, Jacznik, Dzierżyński (libero) oraz Polczyk, Bień, Szarek



ChKS Chełm: Marcyniak, Rusin, Blankenau, Piotrowski, Swodczyk, Goss, Fijałek (libero) oraz Łapszyński


 


 


Przygotowała: Agnieszka Piasecka

Udostępnij
  • Facebook
  • X